Z danych Nielsen Audience Measurement dla wirtualnemedia.pl wynika, że nową odsłonę programu Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać” obejrzało 500 tysięcy widzów, to jest miej niż autorski show Tomasza Lisa na Onecie (blisko 700 tysięcy). A przede wszystkim jest to katastrofalny wynik biorąc pod uwagę możliwości prime timu głównej stacji TVP. Która powinna mieć 2-3 mln widzów „transmitując grę w zośkę chłopaków z pobliskiego gimnazjum”.
Jan Pospieszalski, nie będę tu bezstronny - jest jednym z moich ulubionych publicystów/prowadzących. Nienaganne zachowanie przed kamerą, dykcja, kontakt z gościmy, budowania atmosfery studia. Pospieszalski ma swój urok. Program został zrealizowany z dużym rozmachem, daleko do przodu biorąc pod uwagę konkurencję. Mimo to wyniki oglądalności szokują.
Może to wynikać, ze zbyt aroganckich metod przejmowania mediów przez PiS. Może z innych powodów. Na pewno wyniki Wiadomości, które aktualnie przegrywają z Faktami TVN powinny rozmyć wszelkie złudzenia. Trzeba zacząć coś robić. Coś robić to znaczy, skończyć z utrzymaniem fikcji, jaką jest „mała ustawa medialna”, która jest de facto uwłaszczeniem telewizji oraz radia. I przeprowadzić „dużą ustawę medialną” dającą autentyczne zmiany w publicznych mediach. Odpolityczniając je, jak również stawiającą na nogi biorąc pod uwagę aspekt merytoryczny.
Czas nagli, zbliża się talk-show Piotra Goćka i wiele na to wskazuje, że będzie totalną klapą. Nie ma czasu na zaklinanie rzeczywistości i podważanie wyników badań.
Komentarze